Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo
456
BLOG

Teoria Cieni

Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo Polityka Obserwuj notkę 3

           Jeśli chcemy, żeby Polska była państwem szanowanym, żeby głos Polski liczył się w świecie, a przede wszystkim w Europie, to musimy być kimś, jako państwo i jako naród, po prostu musimy być sobą. Jeśli będziemy się upodabniać do innych, od razu stajemy się nikim, stajemy się czyimś cieniem.

           Żeby Polska była sobą, to każdy z nas musi być kimś, a więc przede wszystkim musi być sobą, musi być Polakiem. Nie możemy dać się zdegenerować do roli cienia.

Jeśli w tej perspektywie spojrzymy na otaczającą nas polską rzeczywistość, to widzimy, że wszyscy mędrcy-władcy, jakich mamy obecnie w Polsce, to przestrzeń cieni, to cienie.

Cień nigdy nie stanowi o sobie. Cień zawsze jest sterowany przez tego, do kogo został przypisany.

           Aby powstał cień, czy ogólniej przestrzeń cieni, potrzebne są w tej przestrzeni obiekty i światło. Człowiek przywiązuje do siebie swój cień, drzewo przywiązuje do siebie swój cień, tylko wtedy, gdy w tej przestrzeni jest źródło światła. W ciemności nie widać, ani obiektu, ani jego cienia.

           Cień nie może istnieć samoistnie. Kiedy ginie, czy znika obiekt, znika również przywiązany do niego cień. Można przyjąć, że cień jest niewolnikiem obiektu. Cień nie ma własnej inicjatywy. To obiekt kieruje cieniem.

Przy tej okazji zauważmy, że w tej przestrzeni dużą rolę odgrywa źródło światła, którym w świecie realnym mogą być i są, media. Bez światła nie ma ani obiektu, ani cienia. Można przyjąć, w pewnych zastosowaniach tej teorii, że obiekt mimo wszystko istnieje, gdy nie ma światła w tej przestrzeni, chociaż jest nie widoczny. Natomiast cień nie istnieje, jeśli nie ma światła. A więc cień zależny jest podwójnie, zniewolony jest podwójnie możemy powiedzieć, i przez obiekt i przez źródło światła. Zmieniając położenie źródła światła zmienia się cień, ale obiekt nie podlega żadnym zmianom.

Zauważmy jeszcze, że cień nie ma uśmiechu na ustach, co więcej, cień nie ma twarzy, cień nie ma głowy, cień nie ma nawet pełnego, wyraźnego kształtu, ma raczej tylko kontury, czy zarysy. Dyskusyjna może być tutaj sprawa głosu – czy cień ma głos, czy nie ma?

Cień nie potrafi odłączyć się od obiektu. Ginie, gdy ginie obiekt, lub gdy zgaśnie światło w tej przestrzeni cieni.

Jest to tylko zarys pewnej wakacyjnej teorii matematyczno-politycznej, którą mam nadzieję, można dalej rozwinąć, wprowadzić w niej miary i operacje. Oraz znaleźć dla niej różne zastosowania. Zapraszam do współpracy.

           Kiedy przesłałem pierwszy zarys tej teorii do kilku moich znajomych, otrzymałem, jak zawsze bardzo inspirującą odpowiedź od prof. Zawadowskiego. Brzmiała ona – zgasić światło!

           W tej teorii występują obiekty, cienie i źródło światła. Gdyby jeszcze dopuścić nie jedno a wiele źródeł światła, to chyba otrzymalibyśmy istotnie mocniejszą i szerszą teorię. Pomyślimy. Zobaczymy. 

Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka